Po raz kolejny uczestniczyliśmy w wydarzeniu, w którym główną rolę gra światło. W tamtym roku byliśmy zachwyceni iluminacjami na ulicy Szerokiej w Toruniu. W innych punktach miasta też było ciekawie. W tym roku słyszeliśmy, że jest dużo mniej instalacji i na Szerokiej nic nie ma. Mimo to wybraliśmy się w piątek wieczorem do miasta Kopernika. Jak zwykle był kłopot z zaparkowaniem bo ludzi tłumy. I niestety potwierdziły się obawy, że w tym roku jest dużo mniej ciekawie. Na głównej ulicy starówki tylko tłumy nieprzebrane ludzi. Jedyna ciekawa atrakcja to instalacje z ogniem.
Jedna z instalacji przypominająca maszynę z filmu "wild wild west" mogłaby być wykonana przez artystów z "Burego Misia". Niestety nie wyczytałam czyj to projekt ale robi wrażenie.
Toruń tej nocy był rozświetlony, ciepły i tłumny. Mam nadzieję, że za rok Szeroka rozbłyśnie.
Okazuje się, że sztuka recyklingu też może być fajna. taką krowę postawiłabym w ogrodzie.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz