.jpg)
Niestety Maliszewo tej wiosny nie jest tak uporządkowane jak zwykle. Chyba po raz pierwszy nie uda nam się obciąć jabłoni. Ma na to wpływ nie tylko pogoda ale zdarzenia związane z wybuchem wojny na Ukrainie.
Może tylko część od bramy do domu. Ale prac jest tyle, że dział to na mnie paraliżująco. Pierwszy raz czuję niemoc w sprawie ogrodu.
Pod blokiem zrobiłam tylko minimalny zakres prac -odkryłam rośliny, przycięłam no i zrobiłam płotek z gałązek jabłoni (ma chronić rośliny przed psami). Po za tym jest niestety nieporządek bo nie mamy firmy sprzątającej a nikt z sąsiadów nie kwapi się żeby pomóc. W bloku mamy nowy zarząd, który nie raczył nas o tym powiadomić (pominięto nas i Basię czyli jedyne osoby, które cokolwiek działały na rzecz społeczności). Niestety potrafią tylko przemawiać a czyny nie idą za tym w parze. Przykre jest to, że praca nasza idzie na marne. Nie wiem czy będę opiekować się dalej zielenią. Zobaczymy.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz