sobota, 1 lutego 2014

Prawie jak w domu

Tak mogłoby być.


A jest tak.


Dotarliśmy do Stołowego. Droga w miarę przyjemna - czarna, sucha, świeciło słoneczko a termometr poszybował w górę (od - 3  C we Włocławku do + 10 w okolicach Krakowa). Zakopianka oczywiście nas wyhamowała przed Rabką. Nie lubimy stać w korkach więc skręciliśmy na Gliczarów Górny z siódemki. Tym razem wspięliśmy się wąską drogą (przypomniała mi się Chorwacja). cdn

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz