Tak mogłoby być.
A jest tak.
Dotarliśmy do Stołowego. Droga w miarę przyjemna - czarna, sucha, świeciło słoneczko a termometr poszybował w górę (od - 3 C we Włocławku do + 10 w okolicach Krakowa). Zakopianka oczywiście nas wyhamowała przed Rabką. Nie lubimy stać w korkach więc skręciliśmy na Gliczarów Górny z siódemki. Tym razem wspięliśmy się wąską drogą (przypomniała mi się Chorwacja). cdn
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz