wtorek, 22 sierpnia 2017

Metamorfoza akademickiego pokoju powtórnie

Za nami pracowity dzień. Co prawda mieliśmy w planach wizytę w Łodzi ale w zupełnie innym celu. Okazało się jednak, że plany musiały ulec zmianie po telefonie kierowniczki akademika. Z pokoju Ady zabrano łóżko piętrowe a w  zamian dostała nowiutkie  pojedyncze z grubym materacem (też nowiusieńkim). Zamiana korzystna bo materace z piętrusa były w stanie, delikatnie mówiąc, opłakanym. Ada nakładała na nie specjalną nakładkę, koc, prześcieradło a i tak było to trochę obrzydliwe. Nie zrobiłam zdjęcia tego przybytku bo nie chcę pamiętać, że na czymś takim spała. Chcieliśmy jej kupić własne "spanie" ale nie wchodziło to w grę bo łóżko piętrowe musielibyśmy zabrać do domu. Podobnie rzecz ma się z akademicką pościelą (zdać nie można a używać - obrzydliwość)- zabezpieczyliśmy ją a Ada ma swoją. W tamtym roku zastaliśmy brudne ściany ale nie było czasu ich pomalować więc zasłoniliśmy je zasłoną i całkiem fajnie to funkcjonowało. Zastanawialiśmy się czy malować pokój przed następnym rokiem akademickimi i doszliśmy do wniosku, że nie.



Tak było do wczorajszego przedpołudnia a potem telefon z Łodzi wszystko zmienił.Chcąc nie chcąc musieliśmy być na miejscu o 7 rano (pobudka o 4.30) bo ekipa od mebli zabierała łóżko przed 8. Wczoraj kupiliśmy farbę żeby pomalować ściany bo po odstawieniu piętrusa i zdjęciu zasłony na światło dzienne wyszły takie kwiatki. 




Okropność! Uzbrojeni w wałki, taśmy, pędzle, folie, kuwety, farbę i ręce do pracy w ciągu kilku godzin odświeżyliśmy pokój. Przywieźliśmy też pachnące wyprane koce, poduszki i kilka nowych drobiazgów z Pepco.
Teraz pokój pachnie nowością, jest czysty i chyba bardziej przestronny. Wydaje się, że jest przytulny i będzie miło tu wrócić po ciężkim dniu na uczelni.Postawiliśmy też na funkcjonalność: jest strefa spania, nauki i mini kuchnia.












Brak komentarzy :

Prześlij komentarz