Dziś skończyłby 72 lata. Pewnie pojechałby do sadu zbierać orzechy i jabłka (bo piękny dziś dzień). Pożartowałby z Tymkiem, wypił kawę i ...... zapalił papierosa. Pewnie miałby tysiąc papug i nastawiał pułapki na szczygły. Pojechał z mamą do Biedronki i w tysiąc innych miejsc (denerwując się przy tym jak zwykle). Takim go pamiętam i z każdym rokiem bardziej go brakuje.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz