środa, 21 lutego 2018

Nasycenie górami

Wczoraj, drugiego dnia feryjnego pobytu, każdy na swój sposób nasycał się górami. Ada i Piotr zjeżdżali  na Rusińskim do upadłego. My z Martą cieszyłyśmy się z niespiesznego spaceru, z licznymi przystankami, i podziwiałyśmy panoramę Tatr. Przy okazji zaważyłyśmy wiele zmian. Po dwóch latach przybyło domów i domków. Całe szczęście bardzo ładnych i wykończonych. Chyba po raz pierwszy od 11 lat jak tu przyjeżdżamy zmieniło się tak wiele. Nasz Gospodarz powiedział, żę wracają młodzi i tu próbują prowadzić interesy. Konkurencja rośnie.  Coraz mniej domów oferuje nocleg z wyżywieniem bo powstają karczmy i turyści wolą stołować się w nich. Całe szczęście, że pani Aneczka nie poszła  w ślady innych, bo dom pachnie jedzeniem. Jest pysznie i świeżo. Nie bez znaczenia jest cena. Na pewno nigdzie nie zjedlibyśmy tak dobrze w cenie którą tu płacimy. Ceny są wystrzelone w kosmos. Nic dziwnego, bo lokale są przepiękne, zbudowane z rozmachem i muszą na siebie zarobić. Na drodze Stołowe- Bukowina pojawiła się Karczma Widokowa (przy wyciągach u Steni). Miejsce piękne i z bajecznym widokiem. Na razie jeszcze nie wykończone i trochę puste ale kawa pyszna (w odróżnieniu tej na Rusińskim,gdzie poszli już na ilość). Na stokach tłumy- oczywiście tam, gdzie są wyciągi krzesełkowe. Rusiński proponuje wiele atrakcji dla najmłodszych i tym wygrywa wśród innych. Dlatego też pełno tam rodzin z dziećmi i zimowisk. Wieczorem po pysznej kolacji pojechaliśmy na Termy Bania. Takich atrakcji w pobliżu jest wiele ale Białka jest blisko a liczył się czas. Zresztą Ada w tamtym roku narzekała, że w Bukowinie woda była za zimna. Niestety, ponieważ wieczorem obowiązuje promocja, było tak dużo ludzi, że bez przyjemności korzystaliśmy z tego miejsca. Ale fakt faktem, że pomasowaliśmy ciała bardzo ciepłą wodą. A swoją drogą to bez sensu, że wpuszczają tyle osób na obiekt (znów te dutki). Mam wrażenie, że niestety chęć zarobku przewyższa wszystko. Może to jednak przynieść odwrotny skutek bo konkurencja rośnie a klient coraz bardziej wybredny.
















Brak komentarzy :

Prześlij komentarz