czwartek, 13 grudnia 2018

Świąteczne pierniczenie.

Kiedy na fb pojawił się wpis Tortowni Kujawskiej o warsztatach dekorowania pierników wahałam się tylko chwilę czy wziąć w nich udział. A to szkoda czasu a to pieniędzy. Na szczęście postanowiłam dać sobie odpust i zapisałam się.  Program przewidywał pracę z rożnymi rodzajami lukrów. Różne sposoby dekoracji.Najbardziej ciekawiła mnie metoda dekorowania na mokro.



Pieczenie pierniczków to dla mnie tradycja i przyjemność. Bez pierniczenia nie ma świąt. Mam wrażenie , że dopiero zapach pieczenia pierników przenosi mnie w ten magiczny czas. Właściwie rytuał piernikowy stworzyłam dla dziewczynek - było dużo zabawy i wspólnie spędzony czas. To nic, że czasami szybko nudziło się im i sama kończyłam pieczenie. Ciastka wychodziły cudaczne i piękne. W czasach przedszkolnych piekłam domki z piernika, które były podarunkiem dla pań (one z kolei darowywały je jakimś ważnym personom jako podarunek od dzieci). Później do naszej magicznej zabawy zaprosiłam Maję i Kasię a ostatnim czasem i Tymka. Najbardziej podoba mi się ten gwar i śmiech. No i te pierniki dekorowane z dziecięcą fantazją.










 Od wspomnień aż ciepło na duszy i sercu się robi. Mam nadzieję, że tradycja pierniczkowania przetrwa.
A wracając do warsztatów - było naprawdę bardzo miło. Byłyśmy tam we cztery panie w różnym wieku i prowadząca zajęcia Karolina. Pokazała nam jak wytwarzać lukier królewski o różnych konsystencjach i jak go używać. Cztery godziny minęły nie wiadomo kiedy. Było magicznie i świątecznie,pachniało pierniczkami.







Mam nadzieję, że wykorzystam w praktyce wiedzę zdobytą w Tortowni  i na te święta powstanie chociaż kilka pięknych ciastek.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz