Sobota obudziła się śnieżna, wietrzna i zimna. Nie zachęcała do uprawiania sportów na stoku. Wycieczka na Morskie Oko czy Rusinową Polanę była bez sensu i nawet można powiedzieć niebezpieczna. Siedzieć w pokoju? No bez sensu!
Wybraliśmy więc spacer w Dolinie Kościeliskiej. Zdziwiła mnie ilość spacerowiczów. Naprawdę było ich dużo. No bo tak naprawdę to było chyba najlepsze wyjście na taką pogodę. Ruszyliśmy dość póżno bo po 13 więc wiedzieliśmy, że będziemy iść godzinę w jedną stronę i zawrócimy. Doszliśmy do Jaskini Mrożnej, która jest teraz w remoncie.
Od wejścia na szlak rzuciły się w oczy puste wzniesienia - połamane w letnie wichury drzewa sprawiają smutne wrażenie. Co to musiałabyć za siła!
Przez całą drogę szliśmy w śnieżnej zawierusze. Ale widoki, cisza, wszechobecna biel wynagradzały sypiący w oczy śnieg.
Miarka śniegu na balkonie :)
Wieczorem dotarliśmy do domu. Wyjazd był bardzo udany. Odpoczęliśmy bez napinki, bez pośpiechu. Nasyciliśmy się śniegiem. Z ogromną ochotą wrócę w góry...... może latem.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz