sobota, 2 września 2023

Tak mi się nie chce....

 


I przyszedł dzień wyjazdu - sobota. Rano jeszcze ostatnia kąpiel w Adriatyku - żeby zostawić w nim wszystkie smutki i smuteczki i żeby poczuć się lekko. Potem śniadanie, pakowanie, pożegnanie z gospodarzami i w drogę! Najpierw prom. Nie mogłam się nadziwić ile samochodów na raz potrafi zabrać.




































Po drodze dołączył do nas jeszcze jeden pasażer - pyszny arbuz z przydrożnego straganu.














Podróż trwała długo. Duży ruch na drogach Chorwacji a w Słowenii i Austrii ulewy takie, że nic nie widać.







Podróż była męcząca. Do domu dotarliśmy późno. Wyjazd był bardzo udany a wyspa Pag idealna na wakacyjny odpoczynek. Spokój, mało turystów, dobre jedzenie, błękitna woda - czego chcieć więcej. Wybierając się do Chorwacji słyszeliśmy o podwyżkach cen i o drożyźnie - myślę, że na pewno nie jest drożej niż w Polsce. Już tęsknię za "drugim domem" Może kiedyś uda się pomieszkać dłużej niż tydzień? Kto wie?






Brak komentarzy :

Prześlij komentarz