Wczorajszym wpisem chyba wykrakałam dzisiejszą pogodę. Rano za oknem mleko, nic nie było widać. Powietrze wilgotne i zimne (-5 C) . Czekaliśmy aż mgła opadnie ale gdy około południa stało się jasne, że na słońce nie ma co liczyć, ruszyliśmy na stok. W Bukowinie rozdzieliliśmy się na zjeżdżających i wędrujących. Założeniem tej drugiej grupy było wypicie dobrej kawy w Burym Misiu. Cel został osiągnięty. Na liczniku przybyło 9 km przebytej drogi (podobnie wczoraj). Bury Miś zachwyca dalej!!! Wieczorem znów choć tylko częściowo widać było góry :) |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz