Tradycyjnie zajrzeliśmy do Zakopanego. Ludzi dużo. Równie dużo żywych maskotek różnej maści. Chyba pobito rekord! Ja rozumiem - Miś, no może Janosik ale myszka Miki, Tygrysek, Czesiu czy Pirat???????????????????? W dodatku brudne, nachalne :(. Wstyd dla stolicy polskich Tatr. Co prawda mniej jest badziewnych chińskich cudów ale część chińszczyzny przemycana jest pod postacią góralskich wyrobów (chusty itp). Pojawiły się, na szczęście, ładne polskie wyroby, które mogą być miłą pamiątką. Przydałoby się zrobić porządek na Krupówkach - zdjąć okropne reklamy. Wtedy może poczułoby się klimat tego miejsca. Mimo, że wiele rzeczy straszy, niezmiennie lubię zajrzeć do Zakopca. |
sobota, 21 lutego 2015
Zakopane, zakopane.......
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz