środa, 28 września 2022

Praga cz 1

 


W sobotę rano, tuż po śniadaniu zapakowaliśmy się w samochód i ruszyliśmy w stronę czeskiej granicy. Pogoda popsuła się w  Karkonoszach. Od rana padał rzęsisty deszcz. Pojawiło się też dużo więcej turystów. Sala śniadaniowa wypełniona była po brzegi no i w Szklarskiej Porębie dużo większy ruch. Mieliśmy duże szczęście, że nam trafiła się idealna pogoda do zwiedzania okolic Szklarskiej. Wyjechaliśmy w deszczu ale Czechy powitały nas słońcem.

Do Pragi jechaliśmy dłużej niż to było przewidziane bo na autostradzie zdarzył się wypadek. Dotarliśmy na miejsce po 15. Zakwaterowaliśmy się na Botelu Vodnik. Kiedy szukaliśmy miejsca noclegowego w Pradze natknęliśmy się na noclegi na statkach.przycumowanych do brzegu Wełtawy. Bardzo zaciekawiła mnie taka opcja i koniecznie chciałam przenocować na rzece. Wybraliśmy Botel Vodnik. Zacumowany naprzeciw wyszehrackiego wzgórza. Miejsce ciche, zielone, dobrze skomunikowane bo niedaleko stacja metra. Kajuta bardzo przestronna. Wcześniej musiał być tu mostek kapitański. Duża sypialnia, salon z łóżkiem, i łazienka. Niestety nie otwierały się drzwi na taras. Bardzo fajna i niedroga opcja noclegu ze śniadaniem. Co prawda przywitano nas w recepcji wiadomością, że nad nami jest bar ale dzisiaj nie polecają bo jest geyparty. Zupełnie nam to nie przeszkadzało i nic nie było słychać. 
























Po zaokrętowaniu :) ruszyliśmy metrem na starówkę.  Wypiliśmy bilet 24 godzinny żeby mieć swobodę poruszania się po Pradze. Tego wieczoru chcieliśmy zobaczyć Most Karola, starówkę i zjeść coś czeskiego. 








Po wyjściu z metra zalał nas tłum ludzi. Naprawdę takich mas ludzkich już dawno nie widziałam. Popłynęliśmy w tym tłumie pod Most Karola ale było jeszcze bardzo gorąco i zdecydowaliśmy wrócić pod słynny ratusz i poszukać czegoś do zjedzenia. Udało nam się usiąść w ogródku restauracji blisko rynku. Zamówiłam typowe czeskie danie czyli knedliczki z gulaszem - były naprawdę dobre. Piotr napił się czeskiego piwa z kufla jak wojak Szwejk :). Obok nas przewalał się tłum. Różne narodowości, języki, no i chyba był jakiś zlot ludzi lgbt bo mnóstwo osób manifestowało to strojem.


























Gdy skończyliśmy jeść postanowiliśmy zobaczyć ruchomą rzeźbę  Obrotową Głowę Franza Kafki. Podczas dość długiego spaceru cieszyliśmy oczy ulicami Pragi. Ludzi było już mniej. Natykaliśmy się na dość liczne grupy świętujące wieczory panieńskie i kawalerskie. 







Po obejrzeniu rzeźby metrem podjechaliśmy   w okolice Mostu Karola i przespacerowaliśmy się nim na drugą stronę Wełtawy. Doszliśmy aż do pałacu prezydenckiego skąd rozciągał się piękny widok na oświetloną Pragę. Byliśmy już zmęczeni więc postanowiliśmy wrócić na łódź.






















Brak komentarzy :

Prześlij komentarz