Niedziela miała być dniem odpoczynku od jazdy samochodem. Pogoda była piękna więc czas spędzaliśmy nad basenem. Słoneczko przygrzewało, woda w basenie cudna, cykady grały. No po prostu bajecznie.
Ale po południu postanowiliśmy odwiedzić miasteczko, w którym zatrzymaliśmy się w drodze do Cortony.
Pięknie położone Castglion Fiorentino. Mieliśmy zamiar pospacerować uliczkami miasteczka i zjeść obiadokolację.

https://www.cittadellolio.it/2019/03/22/girolio-d-italia-a-castiglion-fiorentino/
Castiglion Fiorentino – po drodze między Cortoną a Arezzo
Położone między Cortoną i Arezzo, na wzgórzu górującym
nad równiną Val di Chiana, Castiglion Fiorentino to mało turystyczne toskańskie
borgo. Z daleka wydaje się ono ogromną, majaczącą na horyzoncie fortyfikowaną
wioską. Niegdyś pełniło funkcję warowni Arezzo, aż do przejęcia jej przez
Florentyńczyków w 1384 roku. Obecnie otoczone grubymi murami i zwieńczone
Cassero (masywną, średniowieczną fortecą), Castiglion Fiorentino charakteryzuje
się dojmującą, średniowieczną atmosferą, chociaż wciąż można tu też dostrzec
wpływy renesansu. Na starym placu targowym znajdziemy słynne loggie Vasariego z
kamiennymi łukami obramowującymi wspaniały widok na dachy domów i okoliczne
wioski. Ta dobrze zachowana, średniowieczna osada może się też pochwalić
zaskakująco dużą ilością kościołów. Najstarszy z nich, Pieve Vecchia, wystawia
fresk Signorelliego Złożenie Chrystusa do grobu (1451), którego rzeźbioną
wersję znajdziemy w romańsko-gotyckim kościele San Francesco. Pozostałą sztukę
sakralną, a także złote i srebrne narzędzia można zobaczyć na nietypowej
wystawie w Pinacoteca, na via del Cassero. Tuż poza wioską znajduje się
ośmiokątna kaplica Santa Maria della Consolazione.
Wysoko ponad wioską, widoczne z fortecy Cassero, górują niszczejące blanki
Castello di Montecchio Vesponi. Ten krenelażowy, średniowieczny zamek należał
niegdyś do legendarnego angielskiego condottiero Johna Hawkwooda, XIV-wiecznego
kapitana i dowódcy. Po pełnej oddania służbie Florentyńczykom ten były najemnik
został mianowany honorowym mieszkańcem Florencji
https://www.to-toskania.pl/przewodnik-turystyczny/miasta-i-miasteczka/srodkowa-toskania/cortona/dziesiec-najlepszych-atrakcji/castiglion-fiorentino/
Ale żeby pojechać gdziekolwiek musieliśmy zatankować. We Włoszech w weekend stacje są samoobsługowe. Zamiast sprzedawców są tankomaty. Trzeba wybrać rodzaj paliwa i za ile chcemy zatankować, wrzucamy odpowiednią kwotę i wtedy zaczyna działać nalewak. Proste i szybkie. No ale na stacji nie kupisz: papierosów, jedzenia, alkoholu. Włosi szanują wolny czas i spędzają go rodzinnie.
Dotarliśmy do Castigliano w momencie gdy rozchodził się jakiś orszak w uroczystych strojach. Ucieszyliśmy się, że trafiliśmy na jakieś święto. Ale gdzie tam. Starówka była kompletnie pusta, senna i cicha. Pospacerowaliśmy po kilku uliczkach, zajrzeliśmy do muzeum archeologicznego z wystawą o wojsku napoleońskim, zeszliśmy do podziemi z wykopaliskami z czasu etrusków. W muzeum nie mieli niestety ulotek w języku angielskim więc częściowo tylko orientowaliśmy się w czym sprawa. Najpiękniejszym elementem miasteczka jest wspaniała loggia Vasariego wychodząca na piękną Valle di Chio
- lub Valle di Dio. Niestety wciąż okupowana przez siedzące panie więc nie udało się zrobić dobrego zdjęcia .
Mieliśmy nadzieję na jakiś posiłek w przyjemnych okolicznościach przyrody ale nie udało nam się znaleźć otwartej restauracji. Ruszyliśmy więc do Anghiari na pizzę.
Skończyło się na makaronie z truflami, ravioli ze szpinakiem i szynką oraz jakąś sałatką.
Pospacerowaliśmy jeszcze po uroczym miasteczku , obejrzeliśmy wystawę związaną z Leonardem da Vinci. Wróciliśmy dość wcześnie, jak na nas, do apartamentu bo przed nami całodniowa podróż do Florencji.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz