niedziela, 14 lipca 2019

Cortona miasto artystów i Arezzo

Drugi dzień pobytu w Toskanii zaczęliśmy włoskim śniadaniem serwowanym na tarasie domu gospodarzy. Składało się głównie ze słodkich dań i miejscowych specjałów oraz pysznej kawy. Nie muszę dodawać że widok z tarasu przepiękny. Śpiew ptaków, zapach lawendy, cykady. Zjedliśmy w swoim tempie czyli nie za wolno ale i też nie za szybko. Jednak właścicielka zmartwiła się, że nam nie smakowało bo szybko odeszliśmy od stołu. Włosi celebrują posiłki.

Po śniadaniu zeszliśmy na basen. Pięknie położony, otoczony różami, lawendą i innymi krzewami. Na jednym końcu basenu zamontowana jest drewniana kładka a za nią zbiornik z karpiami koi, wodną roślinnością i pięknymi kwitnącymi liliami wodnymi. Basen jest do dyspozycji gości obiektu czyli razem jest nas osiem osób. Spokój i cisza, no i nie ma tłoku. Słoneczko przypiekało więc poopalaliśmy się trochę. No ale ile można siedzieć w miejscu? Więc w drogę do Cortony i Arezzo.








Droga do Cortony okazała się bardzo kręta, górzysta i pełna pięknych widoków. Po drodze mijaliśmy pięknie położone miasteczko związane z Garibaldim  ale ono nie było naszym celem.








Cortona przyciąga swoim imponującym krajobrazem, wspaniałymi widokami i średniowieczną atmosferą. Usytuowana niedaleko granicy z Umbrią, 30 km na południe od Arezzo, stanowi jedno z najbardziej urokliwych, położonych na wzgórzach miast Toskanii. Została ona założona przez Etrusków i skolonizowana przez Rzymian, a następnie, po jej sprzedaży w ręce Florentyńczyków w 1409 roku, rozkwitła pod rządami Wielkiego Księstwa Toskanii. Majestatycznie wznosząca się na grani Monte San'Egidio Cortona góruje nad Val di Chianą, a prowadząca do niej droga wije się przez tarasowe gaje oliwne i winnice, tuż obok willi, gospodarstw i klasztorów.
Cortona to popularna turystyczna miejscowość, w której zawsze można się spodziewać natłoku zwiedzających. Do jej rosnącej sławy szczególnie przyczyniła się książka Pod słońcem Toskanii, która doczekała się swojej adaptacji filmowej i zainspirowanego nią letniego festiwalu. 










Ja nazwałabym Cortonę miastem artystów. Na każdym kroku piękne rzeźby, posągi, obrazy, galerie. W dniu , w którym odwiedziliśmy miasto rozpoczął się festiwal Cortona On The Movie - Mistrzowie Fotografii. Nie muszę dodawać, że sama zabudowa jest tak klimatyczna. Czuć ducha poprzednich czasów. Wszystko jet takie naturalne, bez nadęcia, bez ograniczeń. Można nacieszyć się wiekowymi budynkami, pełnymi cudownych detali. Uwielbiam klimat takich miejsc. Wszystko pozostawione biegowi czasu, nie wymuskane, żyjące swoim tempem. Liczne kafejki i restauracje na uliczkach. Nawet przy kościołach powystawiane są stoliki i odbywają się festy czy nawet dyskoteki. 







 Cmentarz.







Cotronę  ukochała sobie też Frances Mayes autorka "Pod słońcem Toskanii". Na podstawie jej książki powstał mój ukochany film o tym samym tytule.  

Frances Mayes, honorowa mieszkanka Cortony to poetka, eseistka i autorka licznych książek. Wcześniej była wykładowcą kreatywnego pisania na San Francisco State University. Jej prawdziwa przygoda z Cortoną oraz Toskanią zaczęła się od zauroczenia 200 letnim domem i gospodarstwem Bramasole. Zauroczenie było tak silne, że Frances Mayes nabyła gospodarstwo i zaczęła żyć z mężem na zmianę w Cortonie we Włoszech i San Francisco. Światową popularność przyniosły jej autobiograficzne książki o Toskanii. Mayes opisała w nich swoją fascynację starym domostwem, zakup i odnawianie domu, przywracanie świetności ogrodowi a także swoje relacje z mieszkańcami i powolne wtapianie się w lokalną społeczność. W książkach nie zabrakło też informacji o toskańskiej kuchni i eksperymentach kulinarnych autorki oraz o zmysłowości włoskiego życia.

Następne na trasie dnia było Arezzo

.Arezzo

Położone w połowie drogi między Florencją a Perugią Arezzo to miasto, któremu udało się nie zaprzedać swojej duszy turystyce. Chociaż pełno w nim zabytków, w tym niedocenianym mieście nie spotkamy tłumów turystów. Arezzo to prawdziwy „ukryty skarb”, który w dodatku wzbogacił się na biżuterii. Dzięki swojemu strategicznemu położeniu na wzgórzu, w miejscu, w którym schodzą się trzy doliny, był on niegdyś jednym z głównych miast federacji Etruskiej. Dzisiaj to jedno z najbogatszych miast Toskanii, o czym świadczy ilość działających tam jubilerów, złotników i sklepów z antykami. Jego pochyły główny plac przyciąga spacerowiczów i różne uroczystości, podobnie jak sąsiednia Corso Italia. Jeśli chodzi o kulturę, to miasto należy do Piero della Francesca, artysty, który tutaj pozostawił po sobie największy ślad. W północnej części Arezzo znajdziemy wiele skupionych obok siebie średniowiecznych zabytków, w tym Duomo, którą otaczają mury obronne XVI-wiecznej Fortezza, obecnie przekształcone w pełen ładnych widoków park.









Arezzo rzeczywiście, tak jak opisują przewodniki jest mniej turystyczne. Większe, szersze ulice, dla mnie trochę mniej klimatyczne. Oczywiście piękne i pełne zabytków. O ile Cortona to miasto artystów to Arezzo dla mnie miasto antykwariatów. Arezzo było miejscem gdzie nagrywano film"Życie jest piękne" - "La vita e' bella" Roberta Benigni'ego.













W Arezzo usiedliśmy w przypadkowej knajpce. Świetnie smakował makaron domowy ze świeżymi truflami. Trufle to miejscowy skarb.



Włoskie ulice pełne są skuterów. Jeżdżą wszędzie, parkują gdzie się da. Wśród nowoczesnych można wypatrzeć klasyki.














Brak komentarzy :

Prześlij komentarz