poniedziałek, 24 lipca 2017

Baśka

Po męczącym dniu podróży postanowiliśmy odpocząć od samochodu. Ranek spędziliśmy na basenie. Obiad zjedliśmy w lokalnej konobie . Uraczyliśmy się makaronem z truflami, spaghetti bolognese i talerzem owoców morza. Dania były przepyszne. Na koniec dostałyśmy nalewkę z wiśni - była orzeźwiająca. Później pojechaliśmy do Baśki na jedną z najpiękniejszych, wg rankingów onet, plaż na świecie. Byliśmy przygotowani na to, że będą tłumy i rzeczywiście były. Plaża długa, dno wysypane drobnym żwirem, woda ciepła i błękitna. Ale czy jest tam pięknie- dla mnie nie. Piotr snurkował i stwierdził, że wieje nudą. Widział tylko jedną rybę i jeden potłuczony talerz. Popływaliśmy trochę bez stresu, że jeżowce i i kamienie bo rzeczywiście pod tym względem miejsce dobrze przygotowane. Ponieważ mieliśmy jeszcze ważny bilet parkingowy, przez godzinę, pochodziliśmy trochę wśród starych uliczek Baśki. Urocze wąziutkie z wypolerowanym ludzkimi stopami brukiem. Klimaty podobne do kotorskich. Ponieważ ludzie wszyscy plażowali to miasteczko było puste i można było spokojnie pozachwycać się. Po powrocie do Batomalij skorzystaliśmy jeszcze z basenu mając za konkurencję jedynie jaskółki pijące w locie wodę.






























Brak komentarzy :

Prześlij komentarz