29 stycznia
Widok
Jak dobrze nam się spało! Cisza, spokój, słońce wpadające przez okno. Po przebudzeniu poszłam do salonu
upewnić się, że rzeczywiście Akropol jest na wyciągnięcie ręki. Był! Kawa z takim widokiem - zwiedzanie
bez wychodzenia z domu. Widać było, że już pierwsze grupy turystów zwiedzają wzgórze.
Ulicą pod domem zaczęły jeździć autokary dowożące turystów na pobliski parking.
Zapowiadał się piękny , słoneczny i ciepły dzień - idealny do zwiedzania Akropolu.
Mieszkamy o tu!
Śniadanie
Śniadanie postanowiliśmy zjeść w kawiarni na ulicy przy której mieszkaliśmy, żeby nie odchodzić daleko
od wejścia na Akropol. Było ciepło więc usiedliśmy w ogródku maleńkiej kawiarenki gdzie jedli lokalsi.
Pyszna kawa, kanapki i rogale smakowały wyśmienicie. Było tak przyjemnie! Właściciel bardzo miły.
Na koniec poczęstował nas domowym trunkiem.
Nasyceni, wypoczęci, w świetnych humorach ruszyliśmy na Akropol. Kupiliśmy bilet łączony, który uprawniał nas do wejścia na kilka stanowisk archeologicznych w Atenach.
Bilet dla jednej osoby kosztował 30 euro i był ważny przez pięć dni (jedna atrakcja jedno wejście). Niby dużo niby nie. Dzisiaj wiem, że nie było potrzeby kupować łączonego biletu bo w trzy dni nie byliśmy w stanie zwiedzić tych stanowisk.
Akropol
Akropol to jedno z bardziej interesujących miejsc tego typu w jakich byłam. Może to wynikać z tego, że można było spokojnie nacieszyć się byciem tu i teraz bo nie było tłumów. Było bardzo ciepło ale nie gorąco. Nie wyobrażam sobie zwiedzać Akropolu latem - upał musi być nie do zniesienia. Myślę, że korzystanie z audioprzewodnika w takich miejscach jest bardzo sensowne - dzięki opowieściom lektora można pobudzić wyobraźnię, poczuć i usłyszeć atmosferę sprzed wieków. Jak to Marta powiedziała, że to prawdziwa lekcja historii.
W amfiteatrze do dziś odbywają się koncerty i różne przedstawienia. Na tej scenie śpiewała Maria Callas.
Ponieważ nie było tłumu można było spokojnie przystawać i robić zdjęcia na schodach prowadzących na wzgórze - ponoć w sezonie jest to niemożliwe.
Niestety żadna wyobraźnia chyba nie jest w stanie odtworzyć rozmachu tych budowli. Jak tu musiało być pięknie.
Ze wzgórza Akropolu roztacza się widok na Ateny. Zwraca uwagę fakt, że zabudowa miasta jest w kolorze białym.
Najlepiej zachowanymi rzeźbami były Kariatydy (oryginały znajdują się w muzeum) - zwraca uwagę ich kunszt wykonania.
Historia Akropolu zadziwia a najbardziej to, że był w nim meczet gdy rządzili tu Turcy. I to, że przetrwał wieki a "26 września 1687 r. „szczęśliwy strzał” z weneckiego moździerza, jak później określono to tragiczne wydarzenie, wysadził w powietrze magazyn prochu umieszczony w ateńskim Partenonie. Eksplozja zniszczyła świątynię, doprowadzając ją do stanu znanej nam dziś ruiny."
Taki wpis Marty to miód na moje serce.
Akropol można zwiedzać w swoim tempie i spędzić na nim naprawdę dużo czasu. Przyjemnie było pospacerować w taka pogodę i bez tłumów po jednym z najbardziej znanych wzgórz świata. Tego dnia mieliśmy jeszcze w planie inne zabytki z listy biletu łączonego i chcieliśmy dotrzeć do Łuku Hadriana i Świątyni Zeusa. Zeszliśmy ze wzgórza i jeszcze podziwialiśmy z dołu Akropol i amfiteatr.
Udało nam się obejrzeć łuk ale do Świątyni dotarliśmy za późno - wizytę musimy przełożyć na dzień następny.
Park
Skoro Świątynia Zeusa była już niemożliwa do obejrzenia to skierowaliśmy się spacerkiem do pobliskiego parku
i dotarliśmy do budynku Zappeion – w Ateńskim Ogrodzie Narodowym jest to Centrum Wystawowo-Kongresowe.
W parku zielono, mandarynki na drzewach i krzyki zielonych papug - jest ich tu mnóstwo.
Obiad na ulicy- fantastyczne souvlaki
Zrobiło się już późne popołudnie a my zgłodnieliśmy. Marta znalazła w internecie fajne miejsce na obiad.
Zjedliśmy przy stoliku na ulicy przepyszne dania kuchni greckiej. Souvlaki były takie pyszne!
Najedzeni postanowiliśmy wrócić do apartamentu, chwilę odpocząć i wieczorem jeszcze wyjść na spacer.
Wieczorny spacer
Wieczorem wyszliśmy pooglądać oświetlone Ateny.
Następny dzień miał być deszczowy.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz