środa, 9 kwietnia 2025

Koniec ateńskiej przygody.

 01 luty

Dobrze,że samolot mieliśmy dość późno i rano mogliśmy spokojnie dopakować swoje rzeczy, wypić kawę z widokiem i na spokojnie dojechać metrem na lotnisko.







Na lotniska dotarliśmy z dużym zapasem czasu. Kupiliśmy pyszne kanapki i kawę i czekaliśmy

na boardig.










Ateny pożegnały nas piękną pogodą i widokami z lotu ptaka. Na Polską  wisiała gruba warstwa chmur.







 



Wylądowaliśmy w innej rzeczywistości - zimno, mokro, smutno. Zjedliśmy na lotnisku i ruszyliśmy do Łodzi.

 

Jedynym pocieszeniem końca urlopu było to, że w drodze powrotnej odwiedziliśmy Elenkę, Adę i Mateusza. Jak ona szybko rośnie.

 


Podsumowując - nasz wyjazd do Aten był bardzo udany. Przydałyby się  co prawda  jeszcze ze dwa dni żeby odwiedzić jeszcze parę miejsc. Ale tak naprawdę już trzy dni dają poczuć atmosferę tego miasta. Ateny pozostaną w moich wspomnieniach jako miasto spokojne, ciche, klimatyczne, z pięknymi zabytkami, dobrym jedzeniem, świetnym metrem. Mogłabym jeszcze wymieniać zalety. No i apartament - niesamowicie położony i urządzony. Polecam Ateny ale chyba poza sezonem. Pogoda na przełomie stycznia i lutego była idealna. 


 



Brak komentarzy :

Prześlij komentarz