piątek, 14 lutego 2025

Rijeka i mieszane uczucia

 

 

Wtorek zaczęliśmy poranną kąpielą w morzu. jakie to było przyjemne! Cały rok czekałam na to! Potem było wymarzone śniadanie na balkonie z widokiem wyciszająco-kojącym. No i znowu morze (to tylko 5 minut w dół). oczywiście nie ma typowej plaży tylko wybetonowane nabrzeże ale nam to zupełnie nie przeszkadza. Rozkładamy ręczniki na betonowym cypelku - można tam siedzieć, leżeć i jest dość wygodnie. jak już nasyciliśmy się kilkukrotną kąpielą w morzu zebraliśmy rzeczy i poszliśmy do apartamentu żeby odpocząć od upału. po południu mieliśmy w planie wizytę w Rijece.



Wiele razy będąc w  Chorwacji przejeżdżaliśmy przez obwodnicę Rijeki ale nigdy nie zjechaliśmy do miasta. Wydawało się mega przemysłowe, z olbrzymim portem i wysoką zabudową. Tym razem postanowiliśmy zobaczyć to miasto bo inne w okolicy już widzieliśmy. Wjeżdżając do Rijeki widać miszmasz architektoniczny. Wysokie wieżowce przeplatają się z niską zabudową. Zaparkowaliśmy w podziemnym parkingu i ruszyliśmy oglądać miasto i zjeść coś dobrego. Upał był niemiłosierny, ulice prawie puste. Pochodziliśmy trochę po porcie dla jachtów - no piękne jednostki, ale żar z nieba kazał skryć się w uliczki w poszukiwaniu cienia. Idąc przed siebie trafiliśmy na coś w rodzaju starówki ale raczej nietypowej dla chorwackich miast. Ulice szerokie i w dodatku w remoncie, kamienice wysokie i bardziej w stylu kolonialnym. 











Chodząc po mieście bez planu trafiliśmy zupełnie niechcący" na Tunel Rijeki to mało znany a od niedawna udostępniony do zwiedzania obiekt z czasów II wojny światowej.Wejście znajdujące się obok katedry prowadzi prosto pod ziemię do długich tuneli wykutych w litej skale.Schron został wydrążony przez wojska włoskie w litej skale na długości 330 metrów w latach 1939-1942. Dokonano tego w celu ochrony ludności cywilnej przed bombardowaniem z powietrza, schodząc miejscami na głębokość dziesięciu metrów. To pozwalało na skuteczną ochronę przed bombami lotniczymi. Tunel ma około czterech metrów szerokości i średnio 2,5 metra wysokości. Główna część tunelu ma dwa odgałęzienia, jedna prowadzącą do budynku dawnej gminy miejskiej, a druga do katedry św. Życie.Tunel wyposażony jest w sztuczne oświetlenie. Dno tunelu wysypane jest piaskiem dla łatwiejszego chodzenia także dla osób nie przygotowanych do podziemnych eksploracji. W tunelu można chodzić na całej jego długości, przy średniej temperaturze wewnętrznej wynoszącej ok.15 stopni."(https://klubpodroznikow.com).

Rzeczywiście tunel daje wytchnienie od wysokiej temperatury. Niestety wyjście z drugiej strony było zamknięte i musieliśmy wrócić do wejścia. Zgłodnieliśmy więc poszukaliśmy restauracji  - było pysznie. Wszedł makaron z truflami, pliejskawica i mule. Bajka po prostu.


















Wieczór spędziliśmy na kąpieli w Adriatyku i podziwianiu zachodu słońca.



 

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz