Grudzień podarował nam śnieg. To co kiedyś było oczywistością, od dłuższego czasu było marzeniem. Białe święta! Nie to, żeby zaraz jakieś zaspy się tworzyły ale śniegowa pierzynka przykryła szarobury świat. I praktycznie przez cały grudzień mała warstwa śniegu leżała. Od razu święta i przygotowania do nich zrobiły się bardziej klimatyczne.
Pierwszy weekend grudnia spędziliśy u Wujka. Zorganizowaliśmy mu 75 urodziny niespodziankę. Spacer w śniegu to była prawdziwa przyjemność.
Maliszewo też całe skąpane w śniegu. Dojazd do ogrodu to prawdziwy taniec na lodzie.
Zaśnieżony las był tak urokliwy a powietrze orzeźwiające. Sama przyjemność.
Nawet w pracy widok za oknem przyjemniejszy.
I pomyślał by kto, że śnieg może przynieść tyle radości.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz