piątek, 29 stycznia 2016

Jurgów

W ubiegłą środę wybraliśmy się do Jurgowa. Miałam nadzieję, że pogoda się poprawi na tyle, że będę miała okazję uwiecznić piękny krajobraz. Niestety góry zasnute były chmurami i nie nacieszyłam się ich widokiem. Na stoku panował tłok
Nie obyło się bez wypadków w takich warunkach.
Oczywiście z Jurgowa wróciłyśmy ( sztuk 3) do Bukowiny pieszo (6 km).




 Po drodze ustaliłyśmy , że w przyszłym roku spróbujemy narciarstwa biegowego. W tym roku śniegu jak na lekarstwo więc nie było szans. Czas  zmienić trasy spacerowe. Trzymamy więc kciuki za przyszłoroczny śnieg....

poniedziałek, 25 stycznia 2016

Panopticum - "Warto Żyć"

Podczas tegorocznej wizyty w stolicy polskich Tatr miałam ogromną przyjemność odwiedzić Teatr Witkacego. Tym razem również nie zawiodłam się. Było bardzo klimatycznie. Kawiarnia teatru zapewnia specyficzną atmosferę i bliskość aktorów. Obejrzeliśmy Panopticum


Panopticum

„Powstało (…) swoiste "Panopticum" wg Dziuka, jakby osobisty portret poety namalowany przez reżysera. Jest tu zatem wszystko bardzo Tuwimowskie - świat codzienny, a jednak odrealniony, w którym proste sprawy nabierają nowych znaczeń - to, co smutne, staje się wesołe, radosne może przerażać. Rzeczy pierwsze mieszają się z ostatecznymi. Ta przewrotność pobudza do spojrzenia na świat z dystansu i dopiero po zastanowieniu - rozsmakowania się w nim. Bo Tuwim to także uwielbienie życia, jego szczegółów, niuansów i zachwycającego kolorytu. I tu bym polemizowała ze scenografią "Panopticum". Jest bardzo wysmakowana, konsekwentnie utrzymana w międzywojennej stylistyce w jednym - beżowo-szaro-burgundowym kolorycie. Postaci ostro skontrastowane wyłaniają się jakby z zaświatów, są trochę niedbałe, zapomniane. To urzeka, ale Tuwim był jednak bardziej wielowarstwowy, barwny. Za to muzyka Jerzego Chruścińskiego w znakomitym wykonaniu Max Klezmer Band bardzo nastrojowa. Spektakl przenosi nas w czasie, byśmy mogli spojrzeć na to, co dzieje się wokół nas dzisiaj, i co najważniejsze, jego przesłanie - "Warto żyć" - po perypetiach, którym się przyglądamy, wcale nie wydaje się bezsensowne."
Anna Zadziorko, Tuwim według Dziuka
„Tygodnik Podhalański” nr 45,10.11.2004




 foto Ado Kasprzak

Jestem pod wrażeniem samej sztuki jak i gry aktorskiej, ich swobody kontaktu z widzem. A muzyka na żywo ........marzenie. Uśmialiśmy się , powzruszaliśmy i zadumaliśmy. Polecam 



środa, 20 stycznia 2016

Kontra pięknu gór

W miejscach, które teraz odwiedzam jestem już po raz dziewiąty. Wydaje się, że znam już je jak własną kieszeń. Generalnie niewiele się tu zmienia. Te same piękne , ukochane góry i przestrzeń, która daje oddech po całym roku mieszkania na nizinach (nigdzie mi się tak dobrze nie oddycha). Spacerując po Bukowinie czy Białce staram się za każdym razem dostrzec coś nowego a właściwie raczej starego. Ślady świetności niektórych domów już przeminęły, niektóre stoją puste i opuszczone ale nadal są piękne. Dzisiaj trochę detali, które ostatnio wpadły mi w oko









Pewnie, że jest dużo pięknych  obejść w tych okolicach ale równie dużo jest zaniedbanych domostw. Żal patrzeć jak idą w zapomnienie. Szczególnie przyciągają mój wzrok okna i drzwi domów bo za nimi dzieje się albo działo życie, było albo jest szczęście lub jego brak.
W obliczu piękna i majestatu gór, rozwijających się stacji narciarskich obecna jest brzydota i zaniedbanie




Może to i ciekawsze od wymuskanych miejsc.

wtorek, 19 stycznia 2016

Stołowe po raz dziewiąty

Tak to już dziewięć lat jak ferie zimowe spędzamy w tym miejscu. Co prawda tym razem w okrojonym rodzinnie (Ada niestety ma zajęcia na uczelni) oraz towarzysko (podobnie dzieci znajomych) składzie. Trochę to smutne. Policzyliśmy, że z 14 dzieci , które przyjeżdżały z nami została tylko trójka. Część towarzystwa przyjechała więc już bez latorośli a część nie pojawiła się wcale. Z roku na rok jest nas mniej. Oczywiście ich miejsce zajęli nowi goście, w  większości z małymi dziećmi. Następuje wymiana pokoleń. Mimo , że spora gromadka dzieciaków mieszka w naszym domu to jest cisz i spokój. Gospodarze niezmiennie bardzo gościnni , pyszne jedzenie. No i ten widok, który mnie niezmiennie zachwyca.






W tym roku pogoda dopisuje. Co chwilę popaduje śnieg, spora część dnia ogrzana słońcem, temperatury w dzień około - 7 *C. Góry przysłonięte chmurami. Białego puchu niewiele dlatego całkiem dobrze  się spaceruje.

Endomondo naliczyło nam w ciągu trzech dni około 37 km marszu (do sprawdzenia na moim profilu Google +)   .Odwiedziłyśmy już Białkę Tatrzańską a w niej Złotą Łyżwę
Niestety nie odnalazłyśmy przejścia przez Białkę na Litwinkę bo rzeka za szeroko rozlana i nie ma mostku

Byłyśmy i w Bukowinie u Magdy Gessler na kawie i serniczku


 
Dzisiaj zeszłyśmy z Litwinki przez Czarną Górę do Burego Misia (nowe cudowne rzeczy do obejrzenia)


Jutro kilka zdjęć ze spacerowych perełek a teraz jeszcze trochę Litwinki