piątek, 11 listopada 2016

Październikowo - listopadowa melancholia

Ta jesień jest wyjątkowo słotna. Przyroda postanowiła uzupełnić brak wody w glebie. Dni w większości były więc ponure, senne. Pogoda przeszkadzała w porządkowaniu ogrodu ale pozwoliła na przesadzanie roślin. Wynagradzała też niepogodę wspaniałymi kolorami.














Lubię kiedy w taką pogodę, gdy pada i wieje, jestem w ciepłym domu. Zapalam świece, piję gorącą herbatę. Brakuje mi kominka z trzaskającym ogniem.



 To zdjęcia z dzisiaj. Piotrek układał liście w pryzmy pomiędzy drzewami (podobnie zrobił w tamtym roku), do wiosny rozłożą się. Udało mi się osłonić prawie wszystkie rośliny mało odporne na mróz. Pracy przed nami jeszcze bardzo dużo. Od rana prószył śnieżek. Jak wyjeżdżaliśmy było biało. Poczułam , że zbliżają się święta. Oby te były śnieżne.