Ostatni
dzień w Rzymie miał być deszczowy, wietrzny ale ciepły. Od rana na
szczęście słoneczko przebijało się przez chmury. Wiatr rzeczywiście był
dość silny ale mimo to było ciepło.
Tym razem śniadanie zjedliśmy w przyulicznej kafejce. Kawa, croissanty,
kanapka i kierunek Watykan.
Wybraliśmy piątek na zwiedzanie Bazyliki
Świętego Piotra właśnie że względu na pogodę. Gdy dotarliśmy na plac -
zajęło nam to może 5 minut - zaczął kropić deszcz ale zaraz przestał. Na
placu przed Bazyliką długa kolejka do wejścia ale bardzo sprawnie
poruszająca się do wejścia.
Po pół godzinie byliśmy w środku. Bazylika robi ogromne wrażenie.
Materiały z których jest zbudowana, przestrzeń, rzeźby na czele z Pietą,
obrazy to wszystko jest wspaniałe. Niestety główny ołtarz jest w
remoncie i nie można go podziwiać w całej okazałości. Delektowaliśmy się
w spokoju i ciszy tym co jest dookoła. Wstąpiliśmy do muzeum bazyliki i
zakupiliśmy różańce.
Zastanawialiśmy się nad zwiedzaniem muzeów watykańskich ale tym razem
zrezygnowaliśmy. Miałam wrażenie przytłoczenia przez tą monumentalną
sztukę i nie chciałam na siłę zwiedzać bo tak trzeba. Następnym razem,
jeśli taki będzie, będzie to numer jeden na liście.
Z Bazyliki wyszliśmy na plac gdzie funkcjonują sklepy z dewocjonaliami.
Jaki tam wybór różańców, krzyżyków, medalików, rzeźb i miliona innych
rzeczy związanych z kościołem. Niektóre z nich są kiczowate ale są też
piękne wręcz artystyczne.
Ponieważ nie padało ruszyliśmy odkrywać ukryte atrakcje Rzymu. W
pierwszej kolejności były to Usta Prawdy. Ukryte w bazylice Santa Maria
in Cosmedin też stanowią atrakcje turystyczną rozpropagowaną przez media
społecznościowe. Chociaż znane są z filmu "Rzymskie Wakacje" z Audrey
Hepburn i Gregorym Peckiem.
Aby tam dotrzeć wsiedliśmy w metro i wysiedliśmy na przystanku Circo
Massimo. Zaraz po wyjściu z metra usiedliśmy w małej włoskiej i
obsługiwanej przez Włochów knajpce na kawę i kanapki. Potem przeszliśmy
przez Circus Maximus czyli teren wyścigów rydwanów.
Po chwili
dotarliśmy na miejsce czyli do bazyliki. Rozpoznaliśmy miejsce po
kolejce turystów. Całe szczęście nie była długa.
Przy Ustach można zrobić sobie zdjęcie. Nie ma obowiązkowej opłaty ale
dobrze widziane jest wrzucenie paru euro do puszek. Później należy
przejść przez bazylikę i tu widać bardzo stary kościół niestety nie
odrestaurowany. Dzięki temu odczuwa się tu upływ czasu. W sklepiku z
pamiątkami kupiliśmy pamiątkę na ścianę i to właśnie miniatura Ust
Prawdy będzie symbolem naszej podróży do Rzymu.
W odległości kilkuset metrów znajdowała się następna nieoczywista
atrakcja wiecznego miasta. Widok przez dziurkę od klucza i panorama z
ogrodu na Awentynie. Rzeczywiście na wzgórzu rozciąga się piękny widok
na Rzym. Ogród mały ale piękny - pinie, drzewka mandarynkowe obwieszone
owocami.
Widok przez dziurkę od klucza znajduje się w drzwiach bramy
Villi del Priorato do Malta. Po zajrzeniu w dziurkę widzimy Bazylikę
Świętego Piotra w złotych proporcjach. Mimo sezonu nie turystycznego
była krótka kolejka.
Było już dość późne popołudnie więc postanowiliśmy pojechać metrem do
apartamentu , odpocząć i wieczorem pojechać do Koloseum żeby zobaczyć je
w oświetleniu lamp.
Weszliśmy do pokoju i wtedy zaczęła się prawdziwą ulewa. Mieliśmy
szczęście bo jak nic przemoklibyśmy do suchej nitki. W oczekiwaniu na
lepszą pogodę odpoczęliśmy, obejrzeliśmy włoski film o historii Vespy.
Około 20 przestało padać.
Pojechaliśmy pooglądać Rzym wieczorowa porą.
Koloseum, fontannę di Trevi, place i uliczki magicznie oświetlone, cichy
uliczny gwar, knajpki. Na koniec spaceru Marta znalazła uroczą
restaurację That's Amore. Czekaliśmy w kolejce na stolik jedząc pyszne
lody w kształcie kwiatka. W środku knajpki klimat iście włoski. Malutkie
stoliki, na ścianach zdjęcia z filmów kręconych w Rzymie. Kompetentny
kelner i pyszne jedzenie. Marta wzięła domowy makaron z truflami ja
pasta cacio & Pepe a Piotr muszle. Wszystko na najwyższym poziomie i
w przystępnej cenie. Wyszliśmy nasyceni Włochami. Tera już spacer na
VIA Ottaviano, pakowanie i Gladiator na ekranie. Trzeba wstać 4.30.
Ciekawe czy rano będą taksówki ?