Pierwsze półtora miesiąca roku 2024 upłynęło na pracy. Pogoda była szaro bura z przerwą na kilka dni śniegu.
W weekendy zdarzały nam się wyjazdy w związku z Martą, która umawiała się na sesje zdjęciowe. Pierwsza była wizyta w Toruniu. Byliśmy w Łodzi i odwiedziliśmy Adę a gdy Marta skończyła zdjęcia pojechaliśmy na obiad do Monopolis. Zjedliśmy japońskie dania a do stołu po części usługiwał nam robot.
Następnej niedzieli z tego samego powodu pojechaliśmy do Gdyni. Miałam nadzieję na spacer nad morzem ale tak wiało i padało, że zdecydowaliśmy się na spacer przy Darze Pomorza i ORP Błyskawica. Szybko schowaliśmy się na statek restaurację żeby przeczekać do telefonu od Marty. Razem pojechaliśmy do restauracji w zatoce w Gdyni. Super lokalizacja nad samym morzem. Wystrój fajny ale jedzenie niestety bardzo słabe.
Na zdjęciach Marta wyszła bardzo ładnie.
Mi udało się skończyć fotoksiążkę o historii Leśnej 24.
Dziewczyny ścięły włosy i bardzo im do twarzy w nowych fryzurach.
Marta znów była urzędową "sierotką".
Lary jak zwykle był z nas wszystkich najbardziej do wszystkiego zdystansowany.
12 lutego nastały ferie. Pierwszy tydzień spędziłam w domu na porządkach. Były też wyjazd do wujka. Oczywiście był zamysł spędzenia części ferii w górach ale niestety pogoda nie zachęcała. Deszcz, ciepło i brak śniegu zaowocowały pomysłem jakiegoś city break w cieplejszym miejscu. No i wybraliśmy Rzym.
Jeszcze trochę MARTY
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz