Co przyniósł 2018 rok?
Dużo dobrych rzeczy:
- Marta miała studniówkę, Marta zdała też prawo jazdy,
- wyjechaliśmy na wspólne ferie do pani Ani i spacerowaliśmy w koronach drzew,
- w marcu obchodziliśmy ostatnie nastoletnie urodziny Marty,
- w kwietniu wybuchła gorąca wiosna i Marta skończyła liceum,
- w maju Marta pisała maturę i w Maliszewie w dużym gronie obchodziliśmy dzień Mamy,pożegnaliśmy naszego starego kompana (turana) i zanieniliśmy go po 10 latach na forda,
- w czerwcu Ada skończyła 22 lata i nadal cieszyliśmy się upalną pogodą,
- w lipcu Marta dowiedziała się, że zdała maturę (hurra) a Ada zakończyła trzeci rok studiów ze świetną średnią (hurra), wyjechaliśmy na bardzo udany urlop do Chorwacji, obchodziliśmy 25 rocznicę ślubu,
- Ada dostała praktyki w Jordanii ale zdecydowała się na sierpniowe praktyki w ochronie środowiska we Włocławku
- Marta zaczęła naukę w Beauty art i zamieszkała w Gdańsku,
- urodził się Tobiasz,
- Ada wyjechała na odpoczynek z Mateuszem do Tunezji,
- spędziliśmy rodzinnie czas na urodzinach Grzegorza, Tymka, Kasi, Mai ,
- mama odpoczęła w sanatorium,
- zebraliśmy plony z ogrodu
- no i nie mieliśmy poważniejszych kłopotów ze zdrowiem!
Uff sporo tego!
Były też i słabsze momenty ale z nich trzeba wyciągnąć wnioski i zapomnieć. Szczerze to dopóki nie wypisałam najważniejszych wydarzeń sama nie wiedziałam, że tyle dobrego zdarzyło się w mijającym roku.
Chciałabym , żeby rok 2019 był dobry dla wszystkich i przyniósł szczęście, przygody, podróże, rozwój, spełnianie marzeń i przede wszystkim ZDROWIE!