wtorek, 29 września 2020

Drugie urodziny Tobiaszka


 Dokładnie w dniu drugich urodzin Tobiaszka spotkaliśmy się świętować tą okazję. Jubilat stanął na wysokości zadania i zdmuchnął świeczkę. Przecudny tort, zgodny z zainteresowaniami Tobiasza , był przepyszny. 





Życzymy Tobiaszkowi samych radosnych dni, kochających ludzi wokół i dużo, dużo zdrowia!













czwartek, 17 września 2020

Wspomnienie Taty



 “ Każdy człowiek, nawet najskromniejszy, zostawia ślad po sobie. 

Nie da się więc człowieka zamknąć w granicach jego narodzin i śmierci; 

jego życie zahacza o przeszłość i sięga w przyszłość” 

 Antoni Kempiński 


piątek, 11 września 2020

Legia Akademicka


W czasie ostatniego roku studiów Ada zapisała się do Legii Akademickiej. Szkolenie teoretyczne zaplanowane było na uczelni a ćwiczenia teoretyczne latem w wybranych jednostkach wojskowych. 
Na początku marca ogłoszono pandemię i zarządzono kwarantannę. Nie wiadomo było czy to przedsięwzięcie dojdzie do skutku. Najpierw zdecydowano, że szkolenie teoretyczne i egzamin z niego odbędzie się zdalnie. 


W międzyczasie była wizyta w WKU, pobranie miary na mundur, skierowanie na komisję wojskową i ciągła niepewność czy zajęcia w jednostce się odbędą.


W końcu zapadła decyzja, że będą zajęcia praktyczne i Ada miała wybrać miejsce gdzie chce je odbywać. Po pewnym czasie odebrała książeczkę wojskową i skierowanie do jednostki w Złocieńcu (nie tej którą wybrała). W tej jednostce był dziadek Rysiek - tam składał przysięgę.


Do jednostki miała stawić się 9 sierpnia - parę dni po powrocie z Chorwacji. Przed wcieleniem do wojska przygotowała sobie niezbędne rzeczy, spakowała plecak i torbę i z duszą na ramieniu ale pełna ciekawości była gotowa na podróż do Złocieńca. Trochę baliśmy się tego zgrupowania w czasie epidemii i rozważaliśmy czy Ada powinna jechać ale ona zdecydowanie chciała przeżyć przygodę, sprawdzić się. 

Wyruszyliśmy w niedzielę rano i po ponad trzech godzinach dotarliśmy na miejsce. Poczekaliśmy czy Ada przejdzie kontrolę medyczną (ze względu na covid było mierzenie temperatury, formularze itd). W kolejce na przyjecie czekało sporo ludzi, w tym duża grupa dziewczyn. 


Po pół godzinie dostaliśmy sygnał od Ady, że możemy wracać do domu! Została!
A nam zostało czekanie na wiadomości i trzymanie za nią kciuków. Zgłosiła swój udział w dwóch kursach po trzy tygodnie. Sama nie wiedziała jak długo będzie chciała zostać.
Pierwsze dni były bardzo intensywne - wczesna pobudka 5.30, musztra, zajęcia, inne jedzenie, tempo, wysoka temperatura. Część uczestników odpadła bardzo szybko. Ada chociaż bardzo zmęczona i zszokowana rzeczywistością wojskową świetnie dawała sobie radę. Trafiła na bardzo fajne dziewczyny w sali (było ich razem sześć). 
















 Niestety już w czwartek w pierwszym tygodniu ćwiczeń jedna z dziewczyn z Ady kompanii otrzymała wiadomość, że jej mama chora jest na covid-19. Odizolowaną ją i jej współtowarzyszki. Pobrano próbki do badań. Nastąpiło nerwowe oczekiwanie co dalej? Reszta kompanii dalej ćwiczyła. W poniedziałek byli po raz pierwszy na zajęciach na pasie taktycznym - co bardzo się Adzie spodobało.











Tego samego dnia miały się odbyć zajęcia nocne. 
Niestety zostały odwołane. Wynik testu na covid u koleżanki z kompanii wyszedł pozytywnie i ponad 120 osób trafiło na kwarantannę. Przez 10 dni zamiast poligon terenowy wszyscy mieli prawdziwe manewry psychiczne. To co się działo, jakie rozczarowanie przeżyli zamknięci w budynku, jaką niepewność przeżywali  - to wiedzą tylko oni. Bardzo przykro, że mieli pecha tym bardziej, że druga kompania miała normalne zajęcia. Nie tak to miało wyglądać.



Czas kwarantanny













 W czasie kwarantanny w miarę możliwości i w izolacji musieli się uczyć i zdawać jakieś testy. Obowiązywał ich porządek dnia. Ada mówi, że gdyby nie super dziewczyny z sali to byłoby jeszcze ciężej. Na parę dni przed końcem kwarantanny kazano im zdecydować czy zostają na drugi kurs czy też po przysiędze (też długo nie było decyzji czy będzie) rezygnują. Nie mieli do końca pełnych informacji i trudno było podjąć racjonalną decyzję. Wynikało to też z tego, że jeszcze byli przed testami na obecność wirusa i czy nie przedłużą im kwarantanny a także z obawy, że sytuacja może się powtórzyć. Ada podjęła decyzję, że po przysiędze odchodzi. 




We wtorek wszystkim w kwarantannie pobrali wymazy, w czwartek wyniki okazały się negatywne dla wszystkich ale kwarantanna miała trwać do piątku do północy. W piątek udało im się poćwiczyć do przysięgi. Była jeszcze batalia o oceny. Trochę nerwów. A w sobotę odbyła się uroczysta przysięga.



























 Na stronie jednostki pojawił się wpis:

2BZ # DWUNASTKA # PRZYSIĘGA WOJSKOWA

Przysięga wojskowa Legii Akademickiej w 2 Brygadzie Zmechanizowanej.

„Ja, żołnierz Wojska Polskiego, przysięgam służyć wiernie Rzeczypospolitej Polskiej, bronić jej niepodległości i granic…” – te słowa roty wojskowej wybrzmiały dzisiaj na placu apelowym 2 Brygady Zmechanizowanej.

W sobotę 29 sierpnia 2020 r. odbyła się uroczysta przysięga wojskowa żołnierzy Legii Akademickiej.
Po 3 tygodniach intensywnego szkolenia wojskowego 221 Legionistów stanęło na placu apelowym złocienieckich koszar, aby złożyć przysięgę wojskową. Było to jedno z najważniejszych wydarzeń w życiu żołnierza.

Dowódca złocienieckiej Brygady, ppłk Radosław Stachowiak, który podczas przemówienia zwrócił uwagę, że jest to droga zaszczytna, ale równocześnie trudna i wymagająca. Błogosławieństwa przysięgającym żołnierzom udzielił kapelan rzymskokatolicki ks. por. Rafał Daniec.
Ceremonię zakończyła defilada wojskowa oraz krótki koncert Wojskowej Orkiestry ze Świnoujścia.
Żołnierzom serdecznie gratulujemy  

Niestety rodziny nie mogły być obecne na tej podniosłej uroczystości. Bardzo było nam i Adzie przykro ale niestety czas pandemii wprowadził nowe reguły. Ada mówiła, że czuła szczególne wzruszenie maszerując w rytm orkiestry. Być może , że stała w tym samym miejscu co dziadek Rysiek podczas swojej przysięgi. Kto by się tego spodziewał?

Czekaliśmy na Adę po przysiędze tuż za bramami jednostki. Wyszła zmęczona ale szczęśliwa. No i chudziutka - ubyło jej parę kilo. Pożegnała się z dziewczynami, zrobiliśmy zdjęcia i pojechaliśmy na chwilę nad morze do Mielna na obiad.







 Po drodze opowiadała o swoich odczuciach i przeżyciach. Zdobyła nowe doświadczenia, znajomości no i stopień szeregowego rezerwy!








Gratulujemy Adzie i podziwiamy, że zdecydowała się na takie doświadczenie. Jesteśmy dumni, że wytrzymała trudny czas i rozczarowanie, że koronawirus pokrzyżował plany zdobycia stopnia kaprala.