czwartek, 31 sierpnia 2023

Skarby Pagu - paski sir i najlepsza pljeskavica

 


I nadszedł ostatni dzień naszego krótkiego pobytu. Piątek zaczęłam z Anią od wspólnej wyprawy do pekary. Chociaż chodziłyśmy prawie codziennie to w piątek wzięłam w końcu aparat żeby uwiecznić ścieżkę wijącą się nad brzegiem morza. Zatopioną w bujnej zieleni, z ławeczkami dla odpoczynku, 
kawiarenkami gdzie już od rana lokalsi piją kawę.

 





























W Starej Novalji  głównie odpoczywają Chorwaci. Widać, że kiedyś dużo więcej tutaj się działo. Po drodze mijamy nieużytkowane sprzęty kawiarniane i restauracyjne.   Gdyby nie upał, nawet wczesnym rankiem, to pokusiłybyśmy się o przejście całej drogi. 

Ponieważ nazajutrz ruszaliśmy w drogę powrotną do domu to piątek postanowiliśmy spędzić na pełnym luzie. Ewentualnie pojedziemy gdzieś na kolację i po zakupy. Było więc chillowanie nad morzem. 




Po południu zaczęło się chmurzyć. Wyruszyliśmy po zakupy typowych produktów z wyspy Pag.

 Jednym z nich jest paski sir. "Paški sir – ser robiony przez wiatr.Paški sir (ser w paski z chorwackiego) oznacza dosłownie “ser z wyspy Pag”. Ser w paski to wyjątkowy rodzaj sera, który produkowany jest wyłącznie na wyspie Pag . Tylko z mleka pozyskanego od owiec hodowanych na wyspie. Wyjątkowość tego rodzaju sera polega na tym, że rośliny, którymi żywią się owce, są bogate w sól morską, przynoszoną z Adriatyku przez silny wiatr zwany boraksem. To właśnie wysoka zawartość soli w mleku owczym nadaje paskom sera niepowtarzalny smak, ceniony przez smakoszy na całym świecie.
Paski Sir to produkt wykwintny i ekskluzywny. Dlatego też cena tego produktu jest wyższa niż innych serów z mleka owczego. Wynika to z faktu, że produkcja serów płaskich jest ograniczona. Produkowany jest wyłącznie z mleka owczego pochodzącego z wyspy Pag. Z mleka od 6 owiec powstaje jeden krążek sera w plastrach o wadze 2,5 kg. Ze względu na dużą liczbę owiec rasy Pag, które mogą swobodnie wypasać się na pastwiskach wyspy, produkcja tego rodzaju sera jest ograniczona. Dlatego serownie i gospodarstwa rodzinne na całej wyspie produkują nie więcej niż 200 ton serów płaskich rocznie. Gligora to tradycyjny producent sera z Kolana, który jest centrum produkcji serów płaskich. Podobnie jak wszyscy inni producenci należący do Stowarzyszenia Pag, Gligora produkuje ser Pashki wyłącznie przy użyciu tradycyjnych metod z mleka owiec hodowanych na wyspie Pag. Z tego powodu ten rodzaj sera Gligora jest bardzo ceniony w całej Chorwacji." (https://smakidalmacji.pl/produkt/twardy-ser-owczy-paski-sir).
Odwiedziliśmy sklep firmowy rodzinnej serowarni w miejscowości Kolan. O matko jakie tam były zapachy i smaki. Sklep oferuje nie tylko sery ale również wina, oliwy, mięso, trufle, kosmetyki z lawendą i inne produkty regionalne. Wizyta w tym sklepie to przeżycie kulinarno - wzrokowo - zapachowe. 














Zaopatrzeni w sery, oliwę i trufle ruszyliśmy do Simuni. Ostatnia kolacja to miała być "kropka nad i". Andrzej znalazł Knobę Didowa Kuca  (18 km od nas). To malutka miejscowość więc myśleliśmy, że tłumów nie będzie. Okazało się, że niestety ale możemy pomarzyć o wolnym stoliku. Chmurzyło się bardzo i zapowiadało na ulewę więc postanowiliśmy jak najszybciej gdzieś się schować i coś zjeść. Maria szybko znalazła w Internecie całkiem blisko inną knajpę -  Ribarska Koliba Šimuni. I choć wszystkie stoliki były zajęte to obsługa udostępniła nam miejsce (na maksimum dwie godziny). 









Może i dobrze, że w Didowej Kucy nie było miejsca bo tutaj zjedliśmy najlepszą pljeskavicę ever (płaski grillowany kotlet przygotowywany z mieszanki siekanego lub mielonego mięsa wołowego, wieprzowiny i baraniny). Wszystkie dania były na najwyższym poziomie. 



Miejsce urzekające w swojej prostocie i wykwintonści zarazem. Pogratulowaliśmy pani kucharce, którą widać było w oddali za jakość dań. Widać było, że bardzo się ucieszyła. 
Ruszyliśmy w stronę Starej Novalji. Obserwowaliśmy rozwijające się chmury burzowe gdzieś nad lądem. Na telefony przychodziły powiadomienia o burzach w okolicy. Ale ilość wyładowań robiła wrażenie


Marta i Maria postanowiły jeszcze wykorzystać ostatni wieczór na zabawę na plaży Zrce. Zawieźliśmy je tam i odebraliśmy po kilku godzinach tuż przed ulewą. Długo jeszcze oglądaliśmy spektakl błyskawic na niebie zanim poszliśmy spać.