piątek, 1 stycznia 2021

Podsumowanie 2020

 


    Rok 2020 to był inny niż wszystkie poprzednie lata. Po raz pierwszy nastąpiło ograniczenie szerokorozumianej wolności. Dla ochrony siebie i innych ograniczyliśmy kontakty z innymi (nawet z rodziną). Od marca do końca roku cały czas dotykają nas różnego rodzaju restrykcje. Z tyłu głowy jest obawa przed zachorowaniem na covid- 19 a najbardziej boimy się o najstarszych w rodzinie. Po raz pierwszy widzieliśmy jak świat się zatrzymał, przyroda odżyła, ludzie zmieli tryb pracy i życia. To co było dla nas codziennością i możliwością zostało zablokowane. Niektórzy odkryli w sobie nowe pasje, wyhamowali i zobaczyli, że nie potrzebują do życia wielu rzeczy.




Czy ten rok my jako rodzina możemy uznać za udany? 

Tak!

 Jesteśmy w niezmienionym składzie to najważniejsze. Co prawda ja i Marta chorowałyśmy na koronawirusa ale udało nam się przejść zakażenie w miarę łagodnie (ja do dzisiaj nie mam węchu ale mam nadzieję, że wróci). Zdalna nauka dziewczyn pozwoliła na spędzenie dużej ilości czasu naszej czwórce znów razem. To co najważniejsze  udało się uzyskać: Ada ukończyła studia magisterskie, Marta zaliczyła I rok studiów. Co prawda praca Marty w agencji nie rozwinęła się z powodu pandemii ale jej piękne zdjęcia ukazały się w czasopiśmie. Ada stawia na swoim i dąży etapami do wyznaczonego celu. Piotr podjął decyzję o przejściu na emeryturę. Marta studiuje na II roku. Zwiedziliśmy Kraków.  Wyjechaliśmy na wakacje do Chorwacji. Udało nam się uporać z męczącą sprawą żywopłotu. Przeżyliśmy wiele wzruszeń patrząc na świat w czasie pandemii i wiele nerwów związanych z sytuacją polityczną w naszym kraju.


Poniżej znajduje się spis najważniejszych wydarzeń roku 2020. W porównaniu z poprzednim wygląda to mizernie ale chyba nie było aż tak żle:

Styczeń
- Ada spędziła ten miesiąc w Krakowie, gdzie odwiedził ją Wujek
- Ada z koleżankami wybrała się do Zakopanego
- Marta w Warszawie uczestniczyła w warsztatach w agencji modelek
- po ponad 20 latach założyłam łyżwy na nogi i z Mają i Kasią ślizgałyśmy się na lodowisku
- grałam ze swoimi uczniami w WOŚPie

Luty
- Wycieczka trzydniowa do Krakowa przy okazji zakończenia pobytu Ady w tym pięknym mieście. Bardzo udany wyjazd – zwiedziliśmy Wawel, muzeum pod Sukiennicami, Kościół Mariacki, Piwnicę pod Baranami.
- Ada zakończyła semestr nauki na AGH,
- Marta zaliczyła I semestr studiów na WSB.

Marzec
- ogłoszono pandemię i kwarantannę narodową
- Marta i Ada studiują zdalnie w domu
- Marta kończy 21 lat

Kwiecień, Maj
- czas spędzamy w domu
- wyjeżdżamy tylko do Maliszewa,

Czerwiec
- Ada obchodziła 24 urodziny
- dziewczyny dalej zdalnie się uczą
- Ada pisze pracę magisterską
- ograniczamy kontakty, jeździmy na Maliszewo,






Lipiec
- cała rodzina spotyka się na uroczystości z okazji 70 urodzin Mamy
- Marta kończy I rok studiów
- Ada zdobywa tytuł magistra z oceną celującą
- Marta pojawia się w Czasopiśmie L”Officiel India
- wyjeżdżamy na wakacje do Chorwacji

Sierpień
- byliśmy na urodzinach Kasi
- Ada uczestniczy w Legii Akademickiej w JW w Złocieńcu i zostaje szeregową rezerwy
- odwiedziliśmy na kilka godzin Mielno


Wrzesień
- byliśmy na urodzinach Tobiasza
- Marta zaczęła zdalnie II rok studiów 
- Ada zaczyna starania o przyjęcie do służby w policji

Październik
- Piotr decyduje o przejściu na emeryturę i zaczyna praktykę u Urzędzie Miasta,
- mamy kwarantannę  - ja i Marta chorujemy na koronawirusa,







Listopad
- Ada przechodzi testy sprawnościowe do policji

Grudzień
- Ada przechodzi następne testy i rozmowę kwalifikacyjną do przyszłej pracy
- świętujemy w rodzinnym gronie Boże Narodzenie
- sylwester spędzamy w domu  (tylko Ada wyjechała do Korczewa)




Co przyniesie 2021 rok? 
Mam nadzieję, że życie w miarę zacznie wracać do normy bo wynaleziono szczepionkę. Że można będzie znów podróżować, iść do restauracji czy kina. Spotykać się bez obaw o zarażenie. Wiem, że nie nastąpi to szybko i nie będzie tak samo ale liczę na to, że choć trochę będziemy żyć jak kiedyś. A przede wszystkim chciałabym żeby wszyscy byli zdrowi, i żebyśmy mogli realizować swoje marzenia i plany.
Na razie do 17 stycznia w Polsce ale i w wielu krajach Europy mamy duże ograniczenia. Zamknięte są kina, teatry, baseny, galerie handlowe, hotele, wyciągi narciarskie, kawiarnie i restauracje, ograniczenia w podróżowaniu. Wszystkie województwa mają w tym czasie ferie zimowe. Co będzie później. Kiedy i czy się zaszczepimy? Nauczyliśmy się, że nic nie jest pewne i trzeba się uzbroić w cierpliwość.

Maliszewo 2020





    Do wpisów na blogu w roku 2020 musi trafić jeszcze ten o Maliszewie. Ogród w minionym jużroku odwiedzaliśmy często bo był miejscem gdzie można było bezpiecznie spędzić czas podczas kwarantanny wiosną. Tam też jedliśmy wielkanocny obiad i tak naprawdę prawie w  każdy weekend  wyjeżdżaliśmy do Maliszewa.






    Na  początku marca sąsiad powiadomił nas, że chce ogrodzić swoją działkę wzdłuż granicy, która była ustalona na nowo w 2019 roku. Ponieważ nowa granica przebiegała po naszej dawnej działce musieliśmy oddać skrawek ogrodu i usunąć świerki i morwę, które posadziliśmy już dawno temu a morwa była tam właściwie posadzona jako granica przez poprzedniego właściciela. Nowe ogrodzenie wykonał sąsiad. Jest estetyczne i trwałe. Chroni przed przechodzeniem jego psów na nasządziałkę. Było trochę pracy ale ta część ogrodu jest uporządkowana. No może pozostało posadzić kilka świerków żeby zasłonić widok. 
    Dzięki częstym odwiedzinom i dobrej pogodzie udało nam się sprawnie obciąć drzewa, uporządkować rabaty i nawet zadbać o przestrzeń pod świerkami  w ogrodzeniu wewnątrz ogrodu.  Z przyjemnością spedzaliśmy czas na świeżym powietrzu. Ponieważ dziewczyny też z nami jeździły skorzystaliśmy z ich chęci pomocy i udało się odnowić bramę. Przemalowały ją na lawendowy kolor.




Nie tylko brama uzyskała nowy wygląd. W domku pomalowaliśmy ściany na szaro, zmieniliśmy wykładzinę w kuchni. Jest czysto i jasno. W kuchni z przyjemnością można przygotować posiłek. 











Lato to feria barw: lilie, liliowce, róże, jeżówki, gipsówki, rudbekie i wieke wiele innych.









    Latem planowaliśmy porządkowanie szopy i urządzenie tam miejsca na posiadówki ale musieliśmy zająć się szybko żywopłotem. Sąsiedzi domagali się uporządkowania przestrzeni na granicach bo gałęzie morwy za daleko wchodziły w ich teren. Na początku sami, głównie Piotr, staraliśmy stawić się czoła wyzwaniu ale było to ponad nasze siły. Upały pogarszały sytuację. Musieliśmy poszukać pomocy. Nie było to takie łatwe. Firmy nie chciały się podjąć pracy albo podawały ceny zaporowe. Już wydawało się, że mamy kogoś do wycięcia drzew ale zrezygnował. Dalej więc staraliśmy się ogarnąć żywopłot ale szło to wolno. Przez lata drzewa rozrosły się. Ostatnie cięcie było chyba w 2013 roku kiedy to z Tatą zrzuciliśmy się i też wynajęliśmy ludzi. Ale wtedy skończyło się na obcięciu i uprzątnięciu tego co zostało scięte. Tylko częściowo wyczyściliśmy płot od strony jednego sąsiada. To bardzo mozolna praca bo przez lata morwy były cięte i gałęzie wpychane w żywopłot. Przez lata gałęzie spruchniały, wyrosły samosiejki różnych drzew i zrobienie z tym porządku wymaga długiego czasu oraz uzupełnienia siatki w ogrodzeniu. Kiedy zrezygnowani i zdenerwowani jechaliśmy z mamą do ogrodu któremuś z nas wpadło do głowy żeby zapytać leśniczego czy nie poleci kogoś do pracy. I bingo! Podał adres jego pracownika. Podjął się wycięcia i zabrania ściętego materiału. Cena była do przyjęcia (coś około 2000 zł). I ważne było to , że zabierze gałęźe bi ich ilość była porażająca.







    Oczywiście usługa nie obejmowała uporządkowania pozostałego żywopłotu. Trzeba było powyciagać martwe pnie, spróchniałe gałęzie, naprawić miejscami siatkę. Po wysprzątaniu ogrodzenia okazało się, że z gęstego ,zielonego muru nic prawie nie zostało. Niska siatka, odsłoniete świerki (całe szczęście, że są). Żałuję teraz, ze nie przycinaliśmy choinek na wysokość bo porosły na 15 metrów ale od dołu wyłysiały. Muszę posadzić drugi rząd żeby zagęścić doły. Teraz w ogrodzie hula wiatr. Prace nad żywopłotem skończyliśmy dopiero w połowie grudnia. Nie wygląda to dobrze od zewnątrz ale na razie tak musi zostać. W planach jest przycięcie od góry świerków bo za bardzo zacieniają ogród. To też ogromny zasób prac. Jeszcze w ogrodzie została ogromna sterta materiału z płotu do spalenia no i sporo drewna na ogniska do poukładania. Czyli duuuużo pracy w 2021 roku.










Podczas porządkowania płotu znaleźliśmy trochę szkła, złomu i cały kubek z naszego dziecińswta!





Jesień w sadzie miałabyć równie pracowita co wiosna i lato. Tym bardziej, że w tym roku właściwie nie było owoców  mielibyśmy czas na dalsze porządki. Ale nasza kwarantanna wykluczyła nas na prawie dwa miesiące z działkowych prac.

Ale Maliszewo ubrane w jesienne kolory wygladało magicznie. No i Piotr znalazł kilka prawdziwków pod świerkami!











Jesienią rzadko na niebie gościło słońce ale udało się zrobić sesję zdjęciową Marcie i Laremu.









    Podsumowując w 2020 roku w Maliszewie spędziliśmy bardzo dużo czasu. Ogród dał nam swobodę w czasie lockdownu kraju. Wykonaliśmy ogromną pracę polegającą na ujarzmieniu żywopłotu, pomalowaliśmy domek i bramę. Planów było więcej i bedziemy je realizować w 2021 roku.