Tegoroczne lato, jak każde, szybko minęło. Udało nam się popodróżować po Europie i Polsce. Byliśmy w Chorwacji, Czechach i Szklarskiej Porębie.
To był dobrze spędzony czas nie tylko na zwiedzaniu ale na odpoczynku. Lato to też zmiany - Marta skończyła studia I stopnia, Piotr zmienił pracę, Ada i Mateusz wynajęli mieszkanie.
Niestety nie dość często zaglądaliśmy do Maliszewa. Ale ogród mimo najpierw suszy a potem dość kapryśnej pogody dał sobie radę. Nie nacieszyłam oczu widokiem kwitnących rabat. Ale co nieco udało utrwalić się na zdjęciach.
Balkon zamienił się w śródziemnomorski taras. Nie może być inaczej bo w letnie upalne dni panuje na nim klimat jak na wybrzeżu Adriatyku.
W domu też zielony szał.
Gorące lato dało się we znaki ogródkowi pod blokiem. Co prawda kilka razy udało mi się go podlać ale to kropla w morzu. Sąsiedzi nie czują jednak potrzeb zieleni wokół naszego bloku. Gdy wychodzę dopiero wtedy sąsiadka schodzi żeby trochę pomóc. Mimo to zieleń nie wygląda źle ale mogłaby lepiej. W ciągu tych letnich miesięcy odwiedziliśmy również wujka. Raz na dłużej a raz tylko wekeendowo.
Lato to też okazje do świętowania. Imieniny Mamy, Marty, wesela przyjaciół
Udało się też zrobić trochę przetworów.
Było ciągle w biegu.
No i letni chill - najlepiej zna się na tym Lary.
Lato , Lato i po Lecie