Tego się nie spodziewałam. 30 marca, w dniu moich 50 tych urodzin spotkała mnie wielka niespodzianka. Prosto z pracy pojechałam do Mamy bo prosiła mnie żebym podeszła żeby mogła mi złożyć życzenia. Weszłam do domu Mamy a tu ....... Mama, Wujek, Piotr, Ada, Marta, Tymek. Balony, życzenia, sto lat, zachwycający tort, szampan i wymarzony prezent. Za chwilę dotarła Ewa i Grzesiek. Zadzwonili "Mali".
Byłam w totalnym szoku. Nie podejrzewałam niczego. Organizatorką urodzin okazała się Ada. Wszystko sprytnie zaplanowała. I udało się znakomicie. Oczywiście przy współpracy z Mamą, Martą i Piotrem.
Cała Rodzina złożyła się na prezent - wygodny fotel z podnóżkiem. Taki co to można w nim pooglądać telewizję, poczytać ale i pospać :).
Tort to poprostu cudo! Piekły Mama i Ada. Marta służyła za zaopatrzeniowca.
Po raz pierwszy dałam się totalnie zaskoczyć. To było bardzo wzruszajace ale też baaardzo fajne uczucie. Dziękuję wszystkim!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz